Słońce i witamina D, a stwardnienie rozsiane
- Szczegóły
- Opublikowano: środa, 08 grudzień 2010 22:00
- Odsłony: 5955

Już dwa dni pobytu na wakacjach w Australii wystarczyły, by Kirsten McLaughlin poczuła się lepiej. Jednak nie było to tylko dobre samopoczucie wynikające z oderwania od rzeczywistości i zmiany klimatu. U tej 35-letniej mieszkanki Szkocji, byłej mistrzyni taekwondo, 4 lata wcześniej zdiagnozowano stwardnienie rozsiane. Słoneczna australijska pogoda złagodziła jeden z najbardziej dokuczliwych w przypadku Kirsten objawów – chroniczne, wycieńczające zmęczenie.
Nową metodę leczenia stwardnienia rozsianego (SM) przez skórę, która ma powstrzymać autoagresję układu odporności wobec tkanki nerwowej - testują polscy naukowcy pod kierunkiem prof. Krzysztofa Selmaja z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Wstępne wyniki badań w małej grupie chorych naukowcy zaprezentowali podczas 26. Kongresu Europejskiego Komitetu ds. Leczenia i Badań nad Stwardnieniem Rozsianym (ECTRIMS), który odbywa się w dniach 13-16 października w Goeteborgu w Szwecji. Wskazują one, że nowa metoda hamuje zmiany chorobowe w mózgu, zmniejsza liczbę nawrotów (tzw. rzutów) SM i prowadzi do poprawy stanu zdrowia pacjentów. Podczas rocznych badań naukowcy nie zaobserwowali żadnych działań niepożądanych terapii.
Pierwszy doustny lek na SM - fingolimod, ostatnio zarejestrowany w USA, to dowód na ogromny postęp w terapii chorych na stwardnienie rozsiane (SM) - mówili naukowcy na 26. Kongresie Europejskiego Komitetu ds. Leczenia i Badania Stwardnienia Rozsianego (ECTRIMS).
Prawdopodobnie w roku 2011 pojawią się pigułki dla chorych na stwardnienie rozsiane. Zastąpią zastrzyki, które dziś są podstawą terapii.
Tani lek, powszechnie stosowany w leczeniu nadciśnienia może pomóc pacjentom chorym na stwardnienie rozsiane (SM), poważną chorobę neurologiczną - wynika z amerykańsko-niemieckich badań, o których informuje pismo "Proceedings of the National Academy of Sciences". Początki tego odkrycia sięgają 7 lat wstecz, gdy amerykański neurolog z Uniwersytetu Stanforda - Lawrence Steinman dowiedział się, że cierpi na nadciśnienie. Jego lekarz zapisał mu lizynopryl - tani i bezpieczny lek z grupy inhibitorów konwertazy angiotensyny, który jest stosowany przez miliony pacjentów z nadciśnieniem.