CCSVI a SM - stan wiedzy po roku

ccsviOd 2009 roku tematem gorącym w dziedzinie stwardnienia rozsianego jest tzw. przewlekła mózgowo-rdzeniowa niewydolność żylna (CCSVI - Chronic cerebro-spinal venous insufficiency) - nieprawidłowość w odpływie krwi z mózgu oraz rdzenia kręgowego. W myśl tej teorii zaburzenia odpływu "zużytej" krwi z mózgu przyczyniają się do aktywacji procesów autoimmunologicznych charakterystycznych dla SM (niszczenia osłonek mielinowych nerwów przez własny układ odpornościowy).

W 2009 roku w piśmie Journal of Neurosurgery & Psychiatry opublikowano badanie dr Paolo Zamboniego (na zdjęciu poniżej), który opisał nieprawidłowy odpływ żylny u wszystkich 65 zbadanych osób z SM i u żadnej ze 100 zdrowych osób. Badanie to zapoczątkowało duże zainteresowanie tą teorią oraz spekulacje na temat możliwości operacyjnego leczenia SM poprzez udrażnianie odpływu żylnego z mózgu (np. poprzez wprowadzenie do żył stentów - elastycznych rurek utrzymujących w nich przepływ).

Paolo Zamboni

W lutym 2010 roku na Kongresie Amerykańskiego Towarzystwa Neurologii dr Robert Zivadinov przedstawił wstępne wyniki badań naczyń żylnych metodą MRI i Dopplera u 500 chorych. Wśród nich znajdowali się zarówno dorośli, jak i dzieci obu płci. Badacze wykazali związek CCSVI z występowaniem zaburzeń neurologicznych, w tym SM. Jednakże aż u 22.4% zdrowych badanych także stwierdzono występowanie anomalii w odpływie żylnym bez żadnych następstw neurologicznych. Poza tym zaskakującym odkryciem, istnieje problem z definicją CCSVI. CCSVI jako jednostka chorobowa do tej pory nie istniała, nie ma kryteriów jej rozpoznania. Badacze stworzyli sami 5 kryteriów rozpoznania CCSVI i uznali, że spełnienie 2 z nich jest wystarczające do rozpoznania CCSVI. Wyniki badania opartego na tak dowolnych definicjach i interpretacjach są atakowane przez wiele środowisk lekarskich. Amerykański neurolog profesor Randall T. Schapiro na łamach Medscape Neurology & Neurosurgery z sierpnia 2010 wyznaje:

"Gdyby wierzyć doniesieniom prasowym, stwardnienie rozsiane zostało już kilkakrotnie wyleczone w historii tej choroby. Niestety, SM jest wciąż wśród nas. W latach 70'tych cudownym środkiem było colostrum (mleko ciężarnych krów), w latach osiemdziesiątych jad kobry i terapia hiperbarycznym tlenem, potem rtęć, jad pszczół, witaminy, serwatka z koziego mleka... Obecnie takim złotym środkiem ma być operacyjne leczenie CCSVI jako przyczyny SM. Zanim wydamy setki tysięcy dolarów na badania dotyczące CCSVI, chciałbym zamiast chaotycznych pojedynczych doniesień, zobaczyć wyniki jednego randomizowanego , kontrolowanego badania opisującego wpływ wykonanych operacji na rozwój SM."

Dodatkowo, w artykule opublikowanym w tegorocznym, sierpniowym numerze Annals of Neurology, zespół badaczy z uniwersytetu Humboldta w Berlinie, stosując metody identyczne, jak dr Zamboni, nie stwierdził obecności zaburzeń odpływu żylnego w grupie 56 pacjentów z SM poza jedną osobą, ani u 20 zdrowych ochotników, co po raz kolejny poddaje w wątpliwość istnienie jakiegokolwiek związku między zaburzeniami naczyniowymi i stwardnieniem rozsianym.

Tymczasem środowiska pacjenckie wiążą duże nadzieje z tą metodą i organizują oddolnie finansowanie badań, oskarżając lekarzy o opieszałość w badaniu tej koncepcji.

źródło: tacyjakja.pl